Słyszeliście kiedyś o marynowanych jajkach?
Mi się jeszcze nie zdarzyło do tej pory ani słyszeć, ani jeść, więc kiedy tylko wpadłam na ten przepis przeglądając stare czasopisma, od razu mnie zaciekawił i postanowiłam go wypróbować, zwłaszcza, że wpisuje się w tematykę zbliżającej się Wielkanocy, na której jajka królują w każdej postaci :)
A zatem ugotowane na twardo jajka obrane ze skorupek zalewa się bardzo podobną marynatą do tej, którą wykorzystuje się do śledzi po skandynawsku.
W słodko-kwaśnej zalewie doprawionej estragonem, jałowcem i paloną cebulą kąpią się krągłe, bielutkie jajka, które z każdym dniem spędzonym w słoiku w lodówce nabierają wyrazistego smaku.
Według przepisu, najlepiej, żeby marynowały sie około 10 dni ale zaręczam, że juz po 4 dniach nabierają już nowego smaku.
Ciekawy i prosty pomysł na zupełnie nową odsłonę popularnego produktu, który tak często towarzyszy nam podczas śniadania :)
Ta niecodzienna forma podania jajek z pewnością zaskoczy niejednego wielkanocnego gościa i zaciekawicie podniebienia :)
Marynowane jajka
Potrzebujesz:
- jajka ugotowane na twardo i obrane ze skorupek (ja zrobiłam 5 ale mozecie ugotować więcej)
- 200ml wody
- 100ml octu jabłkowego
- 1 łyżeczka ziaren pieprzu
- 1/2 łyżeczki suszonego estragonu
- 1 listek laurowy
- 5 ziarenek suszonego jałowca
- 1 mała opalona cebula (jak do rosołu)
- 1 łyżeczka soli
- gałązki świeżego koperku (opcjonalnie)
- hard-boiled eggs, peeled (I used 5, but you can cook more)
- 200 ml of water
- 100ml apple cider vinegar
- 1 teaspoon of peppercorns
- 1/2 teaspoon dried tarragon
- 1 bay leaf
- 5 grains of dried juniper
- 1 small tanned onion (as for broth)
- 1 teaspoon of salt
- sprigs of fresh dill (optional)
A jakby tak zrobić to z przepiórczymi??? Hm, mniam
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! będą się krócej marynować i łatwiej będzie je zajadać! :D
Usuń