Będąc w corocznych odwiedzinach u bliskiej koleżanki, już kilka razy słyszałam, jak wspominała o wspaniałym pierniku, który przygotowuje na kilka tygodni przed Świętami.
Że taki pyszny, taki wyczekany i rozpływa się w ustach!
Corocznie także, zapominałam o niego zapytać albo przypominałam sobie o wiele za późno...aż tu nagle, olśniło mnie pewnego dnia w pracy, spłynęło na mnie to piernikowe przypomnienie i oto jest!
Jest przepis, a piernik dojrzewa w chłodzie kolejny dzień z rzędu :)
Nie jestem fanką pierników jako takich.
Przepadam za piernikową mieszanką przypraw, zapachem, piernikowym syropem do kawy i kruchymi pierniczkami, którymi można potem przyozdobić choinkę ale z samym piernikiem nigdy nie byłam zbyt blisko.
'Rozpływa się w ustach' to było hasło, które prawie od razu sprawiło, że chcę tego piernika, choć jest piernikiem właśnie.
Intryguje mnie proces dojrzewania ciasta, to, jak zmienia się jego gęstość i konsystencja po leżakowaniu, przekładanie go ulubionymi powidłami i kolejne dni dojrzewania wypieku już w pełni przygotowanego.
TO jest dopiero świąteczna magia w kuchni i już nie mogę się doczekać efektu końcowego! :D
Przepis jest na dużą blachę z której wyjdą 3 blaty piernika.
Po złożeniu, całość kroi się na mniejsze bloki, tworząc 3 podłużne pierniki - dopiero wtedy pokrywa się piernik czekoladą lub inną polewą i ozdabia według uznania.
Postanowiłam podzielić swój na jeszcze mniejsze bloki, które będę mogła rozdzielić między przyjaciół.
Taki słodki świąteczny pakunek z pewnością przyniesie wiele radości i wypełni ich policzki piernikową wspaniałością, rozsiewając wokół iskierki świątecznych cudów :)
Jeżeli zatem czujecie się zaintrygowani Staropolskim piernikiem, tak, jak ja, to rozpuszczajcie miód i szykujcie mąkę, bo jest jeszcze czas, żeby zdążył dojrzeć (minimum 2 tygodnie + pieczenie 5 dni przed podaniem).
Na razie zamieszczam zdjęcia z przygotowań i uzupełnię ten piernikowy reportaż, kiedy przyjdzie czas pieczenia i składania całości.
Bądźcie czujni! :)
Staropolski piernik dojrzewający
Potrzebujesz:
Piernik:
- 500g prawdziwego miodu
- 1,5 szklanki cukru
- 250g masła
- 1kg mąki pszennej
- 3 jajka
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 125 ml mleka
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 opakowania przyprawy do piernika (ok. 80g razem)
- powidła śliwkowe
- dżem z czarnej porzeczki
- dżem malinowy
- masa marcepanowa
- krem orzechowy
- inne
- polewa czekoladowa (100g wybranej czekolady roztopić z 40g msła)
- lukier
- 500g of real honey
- 1.5 cups of sugar
- 250g of butter
- 1 kg of wheat flour
- 3 eggs
- 3 teaspoons of baking soda
- 125 ml of milk
- 1/2 teaspoon of salt
- 2 packages of gingerbread spice (about 80g in total)
- plum jam
- black currant jam
- raspberry jam
- Marzipan mass
- nut cream
- other
- chocolate glaze (melt 100g of selected chocolate with 40g of butter)
- frosting / icing
Nie wiem,jakim cudem,ale zdaje mi się,że trafiłam w tym roku do zacnego grona obdarowanych tą pysznoscią. Jestem szczęśliwa. Piernik wygląda przepięknie ,a to jak smakuje to ..czysta poezja. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńWspaniałych Świąt!
Kasia ��
cieszę się, że smakuje! ja też dziękuję! :D
UsuńRadosnych Świąt!