Od rana ptaki ćwierkały, że oto Wiosna już na serio, że dziś oficjalnie Pierwszy Dzień!
A potem zaczął padać śnieg i gwar cichł wraz z rosnącą warstwą białego puchu.
Pomyślałam wtedy, że patrzenie na wirujące płatki śniegu na tle drzew to dla mnie chyba jedno najprzyjemniejszych zajęć ale nie jedyne, bo obok jest jeszcze wiele przyjemnych rzeczy, a wśród nich praca z drożdżowym ciastem :)
Z racji zimowej aury, zaprosiłam Wiosnę do domu, żeby mogła przeczekać chłody, ogrzać się przy kuchennym stole, wypić filiżankę kawy i zagryźć to wszystko malinowymi bułeczkami w kształcie wiosennych, rozgadanych ptaszków.
Mięciutkie, aromatyczne, mieszczące się w dłoni i...zupełnie wegańskie!
Wyrosły przepięknie, ozłociły się w piekarniku wyjątkowo równo i przysiadły obok miseczki wypełnionej słodkim dżemem, który idealnie tu pasuje.
Na zewnątrz chrupiące i złociste, a w środku mięciutkie i lekkie jak obłoczki w kolorze wiosennego wschodu słońca.
Do tego wspomniana filiżanka aromatycznej kawy lub ulubionej herbaty i można rozkoszować się początkiem Kwitnącej Pory Roku, nawet gdy za oknem Zima nie pozbierała jeszcze wszystkich swoich manatków.
Takie ptasie bułeczki mogą być również pyszną ozdobą wielkanocnego stołu!
A jeśli macie ochotę przyrządzić je w słonej wersji, to dodajcie 1/2 łyżeczki soli więcej i zastąpcie maliny ulubionymi ziołami, a goździki ziarnami czarnego pieprzu i zajadajcie z przyjemnością! :)
Zagniatajcie drożdżowe, supłajcie ptaszki i niech dzieje się Wiosna!
Drożdżowe bułeczki ptaszki z malinami - wegańskie!
na 10-12 sztuk
Potrzebujesz:
- 20g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 300g mąki pszennej
- 125ml letniej wody
- 40ml oleju rzepakowego
- 2 łyżki mrożonych malin
- goździki na oczy
7. Układaj ptaszki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstaw na 20min do ponownego wyrośnięcia.
- 20g of fresh yeast
- 2 teaspoons of sugar
- 1/2 teaspoon of salt
- 300g of wheat flour
- 125ml of lukewarm water
- 40ml of rapeseed oil
- 2 tablespoons of frozen raspberries
- cloves for the eyes
Enjoy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz