Ostatnio na spacerze odwiedziłam zakątek, w którym rośnie chmiel.
A tam wciąż dostępne, smukłe i delikatne młode pędy, które dzięki chłodnej wiośnie rosły trochę dłużej.
Dlatego, jeśli wiecie, gdzie w Waszej okolicy rośnie chmiel, to biegnijcie nazrywać sobie trochę jego młodych pędów, bo to ostatni moment!
Najlepiej zbierać je wczesnym rankiem, lub pod wieczór, gdy słońce już nie oświeca pędów - wtedy dłużej zachowają jędrność, chociaż im szybciej je przygotujemy tym lepiej, bo końcówki po zerwaniu szybko twardnieją.
Zrywajcie ok 15-20cm pędy, a jeśli chcecie przygotować je następnego dnia, koniecznie przechowujcie je w lodówce owinięte w nawilżony ręcznik papierowy lub w zamykanym pudełku.
Smakują bardzo podobnie do szparagów i tak też można je najprościej przygotować - usmażyć na maśle z czosnkiem i solą :)
Pęczek, który udało mi się uzbierać, nie był bardzo duży, dlatego postanowiłam zwiększyć ich objętość, zanurzając zielone pędy w lekkim cieście i tak powstały placuszki z dziką nowalijką :)
Wyraziste i delikatne zarazem o złotych brzegach!
Do tego jeszcze odrobina jogurtu naturalnego dla chętnych i można zanurzać się w luksusowych smakach wiosny, bo młlode pędy chmielu są jednym z najdroższych warzyw na świecie - cena sięga nawer 1000 euro za 1kg!
A do tego mają mnóstwo własciwości przeciwzapalnych i antyoksydacyjnych, co wiosną szczególnie się przydaje przy wspieraniu pozimowej odporności.
Wspomagają trawienie i mogą łagodzić stres, dlatego jeśli tylko macie okazję, koniecznie skorzystajcie z dobroci i pysznego smaku młodych pędów chmielu!
Potrzebujesz:
- garść młodych pędów chmielu ok. 100g
- 1 jajko
- 1/4 szklanki maslanki
- 1/4 szklanki wody
- 2 czubate łyżki mąki
- 1/3 łyżeczki soli
- 1 mały ząbek czosnku
- olej / masło klarowane do smażenia
- a handful of young hop shoots, approx. 100g
- 1 egg
- 1/4 cup buttermilk
- 1/4 cup water
- 2 heaped tablespoons flour
- 1/3 teaspoon salt
- 1 small clove garlic
- oil/clarified butter for frying
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz