Mnóstwo owoców, najróżniejszych warzyw, ziół, kwiatów i najpiękniejszych łąk, na których aż huczy od latających stworzonek :)
To czas wszystkich małych i pękatych owocowych kulek: borówek, jagód, wszelkiej maści porzeczek, w tym i agrestu (którego pełna nazwa, to właśnie porzeczka agrest ;)), który kolejny raz w tym sezonie zostaje bohaterem posta. (pierwszy TU)
Nazywany niegdyś Winoroślą Północy, agrest już w XVIII w. został doceniony jako owoc do przetworów, składnik deserów, czy nieoceniony dodatek do mięs.
To właśnie wtedy odkryto masę zalet jego spożywania, jak na przykład to, że jest po brzegi wypełniony luteiną, czyli składnikiem, który mocno wspiera nasze oczy.
Stulecie później, w Europie, agrest zyskał szczególną popularność, bo oprócz wartości smakowych i zdrowotnych nabył również tych magicznych :)
Wierzono, że wieszanie gałązek dzikiego agrestu w oknach i na framugach domostw odpędza nieszczęście i chroni ciepło domowego ogniska.
A staroangielskie legendy podają, że w agrestowych owocach mieszkają wróżki i duszki leśne, stąd kolejna nazwa rośliny, to Owoc Wróżek :)
Do tych krągłych, magicznych piękności dorzuciłam kwiaty lawendy, skroiłam cebulkę, zalałam winem i dosłodziłam subtelnie miodem.
Powstał pyszny chutnej środka lipca! :D
I tak, jak chutnej mirabelkowy najlepiej komponuje się z drobiem, tak moim zdaniem ten agrestowy idealnie pasuje do pieczonej wieprzowiny i wszelkich twarogów.
A jeśli zamiast z zielonego agrestu skorzystacie z jego czerwonej odmiany, to zamieńcie białe wino na czerwone półsłodkie, a ocet jabłkowy na ten balsamiczny.
Palce lizać! :D
Agrestowy chutney z lawendą
Potrzebujesz:
- 500g zielonego agrestu
- 2 cebule
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 30ml octu jabłkowego
- 3 łyżki łagodnego miodu (akacjowy/lawendowy/wielokwiatowy/lipowy/rzepakowy)
- 3 łyżeczki świeżych kwiatów lawendy / 2 łyżeczki suszonej lawendy
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 2 szczypty mielonego ziela angielskiego
- 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
- 150ml białego wina półskłodkiego
- sól i pieprz do smaku
Sposób przyrządzenia:
1. Agrest umyj i oczyść.
2. Cebulę pokrój w drobną kostkę i zeszklij na oleju rzepakowym.
3. Do cebuli dodaj agrest, miód, ocet, wino - gotuj do momentu, aż agrest zacznie pękać.
4. Dodaj kwiaty lawendy, cynamon, ziele angielskie i imbir - gotuj 20min.
5. Dopraw chutney do smaku solą i pieprzem.
6. Przekładaj gorący chutney do wyparzonych słoiczków, mocno zakręć i odstaw do góry dnem do wystygnięcia.
Smacznego!
Gooseberry and lavender chutney
Ingredients:
- 500g of green gooseberry
- 2 onions
- 2 tablespoons of rapeseed oil
- 30ml of apple cider vinegar
- 3 tablespoons of mild honey
- 3 teaspoons of fresh lavender flowers / 2 teaspoons of dried lavender
- 1/2 a teaspoon of cinnamon
- 2 pinches of ground allspice
- 1/2 a teaspoon of ground ginger
- 150ml semi-sweet white wine
- salt and pepper to taste
Method:
1. Wash and clean gooseberry.
2. Dice onions finely and fry on rapeseed oil.
3. Add gooseberries, honey, vinegar, wine to the onions - cook until the gooseberries start to crack.
4. Add lavender flowers, cinnamon, allspice and ginger - cook 20min.
5. Season the chutney to taste with salt and pepper.
6. Pour finished, hot jam into boiled jars, turn lids tightly and leave upside down to cool.
Enjoy!
Nie słyszałam nigdy o takim daniu z agrestu. Z lawenda na pewno cudownie pachnie.
OdpowiedzUsuńto bardzo aromatyczny dodatek :)
UsuńJest pyszny. Jadłam , palce lizać
OdpowiedzUsuń:P
cieszę się, że smakuje! :D
UsuńNie mogę się zdecydować, którą wersję kolorystyczną bym wybrała. Może powinnam zrobić obie, ale w jednej z nich podmienić lawendę na rozmaryn. Tylko znowu - w której? :P
OdpowiedzUsuńhmmm, rozmaryn to super pomysł! :D ja bym chyba wybrała czerwoną wersję dla rozmarynu, wydaje mi się być trochę słodsza od zielonych owoców i rozmaryn ładnie by podkreślił smak :)
Usuń